W zbliżających się wyborach we Francji pierwszy raz od 1958 roku będzie miała miejsce sytuacja, w którym obecny prezydent nie ubiega się o reelekcję. Francois Hollande z powodu nieudolnie prowadzonej polityki stracił poparcie rodaków – którym jeszcze mógł się cieszyć w 2012 roku – że już w listopadzie zdecydował, iż nie będzie startował w zbliżających się wyborach prezydenckich. Z sondażu przeprowadzonego w 2016 roku Hollande mógł liczyć na max. 15% głosów. Oznaczałoby to, że nie przeszedłby I tury wyborów. Tym samym do wyścigu o najwyższy urząd w państwie staje 11 kandydatów: Marine Le Pen (Front Narodowy), Francois Fillon (Republikanie), Emmanuel Macron (En Marche!), Benoit Hamon (Partia Socjalistyczna), Nathalie Arthaud (Walka Robotnicza), Jacques Cheminade (Solidarność i Postęp), Nicolas Dupont-Aignan (Powstań Francjo), Bastien Faudot (Ruch Obywatelski i Republikański), Yannick Jadot (Europa Ekologia – Zieloni), Jean-Luc Melenchon (koalicja La France insoumise), Philippe Poutou (Nowa Partia Antykapitalistyczna). Jednak w rzeczywistości tylko pierwsza czwórka liczy się w walce o fotel prezydenta. Sondaż z 21 lutego przedstawia poparcie następująco: Le Pen (26%), Fillon oraz Macron po 19%, natomiast Benoit Hamon mógłby liczyć na 14% głosów obywateli. Do czołówki „dobija” się Jean-Luc Melenchon z ponad 11 procentowym poparciem, lecz nie jest postrzegany jako „czarny koń” wyborów.
Marine Le Pen (Front Narodowy)
Liderka Frontu Narodowego bezdyskusyjnie wygra I turę wyborów 23 kwietnia. Jednak wielu obserwatorów wieszczy kandydatce podobny los, który spotkał jej ojca. Jean-Marie Le Pen dotarł do drugiej tury po czym został „zmiażdżony” przez swojego rywala ówczesnego prezydenta Jacquesa Chiraca stosunkiem głosów 17% do 82%. Warto zauważyć, iż obecnie poparcie społeczeństwa francuskiego podzielone jest na 11 kandydatów. W przypadku wygranej Le Pen w pierwszej turze występuje duże prawdopodobieństwo, że obywatele sprzeciwiający się wizji liderki Frontu Narodowego zjednoczą się i poprą drugiego kandydata kimkolwiek by on nie był.
W kwestii programu Marine Le Pen proponuje zorganizowanie dwóch referendów dotyczących zasady „priorytetu narodowego” oraz „odzyskania suwerenności” w czterech obszarach: budżetowym, terytorialnym ( tj. odłączenie się Francji od UE), monetarnym i legislacyjnym. Opowiada się za rezygnacją z euro i powrotu do waluty francuskiej, obniżeniem wieku emerytalnego, podniesieniem świadczeń socjalnych, a także opodatkowaniem umów zawieranych z zagranicznymi pracownikami oraz ograniczenia niektórych praw aby były dostępne tylko i wyłącznie dla obywateli francuskich, a nie jak obecnie to funkcjonuje dla wszystkich mieszkańców. Liderka Frontu narodowego postuluje, aby zminimalizować napływ imigrantów do 10 tys. ludzi rocznie oraz odebranie możliwości posiadania podwójnego obywatelstwa przybyszom z innych kontynentów niż europejski. W kwestiach bezpieczeństwa kandydatka uważa, iż należy zwiększyć liczebność policji o 15 tys. funkcjonariuszy.
Francois Fillon (Republikanie)
Do niedawna najpoważniejszy rywal Marine Le Pen i według ekspertów przyszły następca Francoisa Hollande’a. Były premier w czasie prezydentury Nicolasa Sarkozy’ego. Niespodziewanie pokonując w prawyborach republikanów głównych faworytów - wspomnianego Sarkozy’ego oraz Alaina Juppe (także byłego premiera) został kandydatem prawicy na prezydenta. Jednak skandal z udziałem jego żony Penelopy spowodował spadek poparcia. Fillon rzekomo miał ją zatrudniać jako prywatną asystentkę i wypłacić ponad pięćset euro pensji. We Francji oferowanie pracy członkom rodziny jest dozwolone, jednakże bliscy pracownicy Fillona uważają, że jego żona nigdy nie zjawiła się w pracy. I to jest główny zarzut wobec republikanina. Jednak jeśli zwycięży będzie oznaczało to powrót „starej gwardii” do władzy. Na pewno zaletą tego polityka jest doświadczenie. Poza 5-letnią kadencją jako premier sprawował 6 razy urząd ministra (m.in. edukacji, spraw socjalnych), a także deputowanego i senatora.
Francois Fillon zamierza przeprowadzić radykalne reformy gospodarcze, które mają ożywić francuską gospodarkę. Należą do nich: likwidacja od 500 do 600 tys. miejsc pracy w sektorze publicznym, powrót do 65-letniego wieku emerytalnego, zniesienie 35-godzinnego tygodnia pracy, ograniczenie wydatków budżetowych o 110 mld euro, zaprzestanie przyjmowania imigrantów. Jest przeciwnikiem sankcji naniesionych na Rosję i jego zdaniem należy nawiązać współpracę z Władimirem Putinem.
Emmanuel Macron (En Marche!)
Najbarwniejsza postać wyborów prezydenckich. 39-letni charyzmatyczny polityk. Były minister gospodarki za prezydentury Francoisa Hollande’a. Odszedł z rządu w sierpniu 2016 roku (sam Macron w tym czasie nie był członkiem Partii Socjalistycznej), aby stworzyć swój własny projekt polityczny „En Marche!”, który oznacza „Ruszajmy!”. Sprawnym ruchem okazało się nie wzięcie udziału w prawyborach na lewicy, które pokazały w jak słabym stanie jest Partia Socjalistyczna po walce Benoit Hamona i Manuela Vallsa. Po medialnym skandalu kandydata centroprawicy Francoisa Fillona to właśnie centrysta Macron zyskuje w sondażach i ma duże szanse na wejście do II tury.
Opowiada się za wydłużeniem 35-godzinnego tygodnia pracy dla młodych, obniżeniem wydatków publicznych. Nie sprzeciwia się napływających do kraju imigrantów. Dokładny program wyborczy nie został jeszcze ogłoszony.
Benoit Hamon (Partia Socjalistyczna)
Ku zaskoczeniu wielu obserwatorów były minister edukacji z antykapitalistycznym przesłaniem pokonuje wspieranego przez establishment, do nie dawna premiera, Manuela Vallsa. Benoit Hamon, który zarzucał prezydentowi odwrócenie się od idei lewicowych, sam zamierza powrócić do „korzeni” i skierować się ku postulatom propracowniczych. To dzięki szeregowym członkom, którzy zobaczyli w nim kandydata, który jest stanie przywrócić partii dawną renomę były minister uzyskał nominację. Jednakże należy zadać pytanie, czy obywatele ponownie uwierzą i zagłosują na kolejnego socjalistę po słabej prezydenturze Francoisa Hollande’a? Do jego propozycji należą m.in.: krótszy tydzień pracy (32 godziny), legalizacja marihuany, opodatkowanie robotów (automatyzacja i cyfryzacja jako aspekt życia społecznego, na który trzeba reagować). Jednak do najciekawszych – choć mocno utopijnych – haseł Hamona należy zaliczyć zlikwidowanie zasiłku i wprowadzeniu bezwarunkowego dochodu podstawowego. Polega on na likwidacji zasiłku dla bezrobotnych i wypłaceniu każdemu obywatelowi – pracującemu bądź nie – 750 euro. Poprzez otrzymane pieniądze osoby bez pracy mogą inwestować w swoje wykształcenie i podnosić kwalifikacje co pozwoli im na zwiększenie szansy na otrzymanie zawodu.
Obecne wybory prezydenckie to pasmo niespodzianek. Główni kandydaci odpadają w prawyborach, a ich miejsca zajmują nowi politycy, którzy mają sporą szansę namieszać na scenie politycznej. Na dwa miesiące przed wyborami nie można wskazać jednego faworyta. Natomiast pewne jest to, że 7 maja Francja oraz cała Europa wstrzyma oddech czekając na wyniki, które zdecydują, czy nastąpi „efekt domina” i po Wielkiej Brytanii Francja będzie krok od odłączenia się od Unii Europejskiej czy będzie próbowała ją wzmocnić poprzez silniejszą integrację wewnątrz.
Maciej Juszczyński
Bibliografia
Artykuły prasowe
Nowicki M., Bankier rewolucjonista, Newsweek nr 6, 30.01 – 5.02. 2017, s. 47-49.
Strony internetowe
ewybory.eu/sondaze/francja/
polskatimes.pl/fakty/swiat/a/wybory-prezydenckie-we-francji-2017-kandydaci-marine-le-pen-idzie-po-wladze-sondaze-sa-laskawe,11747041/
polskieradio.pl/5/3/Artykul/1697358,Wybory-centroprawicy-we-Francji-Fillon-zmiazdzyl-Juppe
rp.pl/Wybory-we-Francji/170209487-Marine-Le-Pen-przedstawila-swoj-program-wyborczy.html#ap-1
wpolityce.pl/swiat/316864-francuzi-wybiora-krew-i-lzy-francois-fillon-chce-uczynic-francje-znow-wielka-przez-liberalne-reformy-i-powrot-do-koncertu-mocarstw
wpolityce.pl/swiat/317115-to-juz-pewne-francois-fillon-bedzie-kandydatem-republikanow-na-prezydenta-francji-w-prawyborach-pokonal-juppea-i-sarkozyego