Środa, 6 lutego
Podczas konferencji prasowej towarzyszącej rozmowom Donalda Tuska z irlandzkim premierem Leo Vardkarem, Przewodniczący Rady Europejskiej stwierdził, że w Wielkiej Brytanii nie ma obecnie politycznej mocy ani przywództwa po stronie opcji Remain, zaś priorytetami dla strony UE są obecnie: zapobieżenie twardemu Brexitowi i rozwiązanie kwestii granicy irlandzkiej. Szerokim echem odbiła się końcowa wzmianka Donalda Tuska o „szczególnym miejscu w piekle” dla tych, którzy „wspierali Brexit nie mając planu, jak go przeprowadzić”
Czwartek, 7 lutego
Theresa May po raz kolejny udaje się do Brukseli, choć wczorajsze wystąpienie Przewodniczącego Rady Europejskiej nie wskazuje na istotną zmianę stanowiska 27 państw członkowskich. Tymczasem Jeremy Corbyn ogłasza warunki poparcia umowy z UE przez Partię Pracy. Są to: przede wszystkim: utrzymanie „stałej i kompleksowej” unii celnej pomiędzy UE i Wielka Brytanią oraz podtrzymywanie zgodności brytyjskich standardów z normami unijnego rynku wewnętrznego. Corbyn domaga się prawnych gwarancji dla swoich postulatów, w obawie że kolejny, pro-brexitowski rząd mógłby je zignorować.
Niedziela, 10 lutego
Theresa May ponownie poprosi Parlament o dodatkowy czas na wprowadzenie zmian do umowy z UE.. Jeżeli premier nie zdoła zaprezentować rozwiązania do końca miesiąca, Parlament ponownie będzie mógł głosować nad umową. Członek gabinetu cieni (sekretarz ds. Brexitu) Sir Keir Starmer potwierdził, że Partia Pracy ze swojej strony planuje wymusić kolejne głosowanie nad umową. Wydaje się, że obecnie sprawa Brexitu wchodzi w długo odkładany, bolesny endgame. Stanowisko Tuska i decyzja Corbyna o postawieniu May jasnych warunków wskazują, że decydenci godzą się z nieuchronnością Brexitu, a gra toczy się teraz o minimalizację jego negatywnych konsekwencji. Opcja drugiego referendum najprawdopodobniej przestała być realna. Pomimo frenetycznej aktywności premier May (Belfast-Bruksela-Dublin), nie wygląda na to, by udało jej się osiągnąć jakikolwiek przełom, który zagwarantowałby poparcie Izby Gmin dla jej umowy. Najsilniejszym argumentem May może okazać się brak alternatywy dla jej projektu.
FRANCJA
W czwartek 7 lutego Francja odwołała swojego ambasadora z Rzymu – ostatni raz to się stało w 1940 roku, kiedy Włochy wypowiedziały wojnę Francji. Tym razem powodem tego dyplomatycznego ruchu były „powtarzające się, bezpodstawne ataki” ze strony włoskich partii rządzących.
Francja jest świadkiem powolnego upadku ruchu żółtych kamizelek. W ostatnich demonstracjach w całym kraju wzięło 51 400 osób, podczas gdy zaledwie dwa tygodnie temu było to 69 000 osób. W raz z upływem czasu wewnątrz ruchu jest coraz więcej wewnętrznych podziałów. Protesty, które się rozpoczęły w odpowiedzi na rządową decyzję o podwyższeniu podatków od oleju napędowego i węgla, przekształciły się z czasem opozycję przeciwko rządowi prezydenta Emmanuela Macrona, wysokim kosztom życia we Francji oraz nierównościom ekonomicznym w kraju.
We wtorek 5 lutego, prezydent Macron ogłosił 24 kwietnia narodowym dniem pamięci ormiańskiego ludobójstwa. Dokonanego przez Turków w 1915 roku. Zrobił to na spotkaniu z Radą Koordynującą Organizacji Ormiańskich we Francji. Na spotkaniu prezydent Emmanuel Macron oddał również cześć zmarłemu w zeszłym roku Charles’owi Aznavour’owi. Słynnemu francuskiemu piosenkarzowi i kompozytorowi pochodzenia ormiańskiego.
Francuskie miasto portowe Calais przygotowuje się na Brexit bez porozumienia stron. Każdego roku prawie 2 miliony promów przepływają przez port w Calais. Stanowi on żywy szlak dostawczy pomiędzy Europą kontynentalną a Wielką Brytanią i perspektywa Brexitu bez porozumienia stron jest tam traktowana bardzo poważnie. Planowanie rozpoczęło się około rok temu i jest obecnie wdrażane w życie. Bosman terminalu portowego Jean-Marc Puisesseau twierdzi, że prace idą zgodnie z planem – 29 marca port w Calais będzie gotowy. Niezależnie od wszystkiego do zakończenia Brexitu pozostaje wiele niepewności dla biznesu na temat tego jak będzie wyglądał handel między jedną, a drugą stroną kanału La Manche.
***