Części naszego społeczeństwa Irak kojarzy się jedynie z Saddamem Husajnem, amerykańskimi interwencjami i ewentualnie bitwą pod Karbalą z udziałem polskich żołnierzy (o której nota bene powstał nie najgorszy film). Jednak poza tym historia Iraku jest nieznana, a w niej też tkwi pewien klucz do zrozumienia wydarzeń które tak bardzo oddziałują na to państwo. Historia osadnictwa na tych ziemiach sięga starożytności, a każdemu z nas z pewnością mówią coś nazwy takie jak Mezopotamia, Żyzny Półksiężyc, Sumerowie, czy Persja. Z racji żyzności ziem był to teren który każde nowo powstające imperium w regionie chciało mieć w swoim władaniu. Na początku XX wieku Irak de facto dostał się pod panowanie brytyjskie, a wpływy z ropy naftowej zasilały budżet królowej. Następnie po drugiej wojnie światowej miały miejsce rewolucje i przewrót wojskowy, a w 1979 roku prezydentem został wszystkim dobrze znany Saddam Hussein, który niedługo po objęciu władzy zaatakował Iran. Wojna pozycyjna trwała przez 8 lat i zakończyła się ogromnymi długami, w szczególności wobec sąsiadów i kolosalnymi stratami gospodarczymi i społecznymi. Jednym z sąsiadów od których Irak pożyczał pieniądze był Kuwejt, a brak możliwości spłacenia tego długu stał się jedną z przyczyn irackiej agresji na ten kraj w 1990 roku. Wbrew przewidywaniom Husseina rządy państw Zachodu zareagowały stanowczo i po braku woli współpracy z strony dyktatora, przeprowadziły operację Pustynna Burza, zadając Husseinowi szybką klęskę. Następne lata to izolacja Iraku na arenie międzynarodowej, kryzys gospodarczy, rządy terroru i zastraszanie ludności. W 2003 roku Irak został zaatakowany przez koalicję państw (USA, Wielka Brytania, Australia i Polska), pod pretekstem posiadania broni masowego rażenia i wspierania terroryzmu (co jedynie częściowo było prawdą). Do 2011 roku stacjonowały tam amerykańskie wojska okupacyjne. Jednak skala napięć społecznych, w szczególności na linii szyici-sunnici była tak duża, że kolejny konflikt był tylko kwestią czasu, w szczególności, że sąsiednia Syria był już pogrążona w ogniu wojny domowej, a granica pomiędzy tymi państwami nie jest szczególnie szczelna. I tak w 2013 roku dżihadyści z ISIS wkroczyli na tereny północnego Iraku, dopuszczając się masakr na cywilach, a skorumpowane irackie wojsko bardzo szybko poszło w rozsypkę zostawiając atakującym cały swój arsenał. W ogólnym chaosie poszczególne grupy plemienne niekoniecznie dbały o dobro wspólne kraju, a o zabezpieczenie własnych interesów, a w związku z tym między innymi Kurdowie zajęli opuszczony przez iracką armię Kirkuk wprowadzając tam oddziały Peszmergów. W pewnym momencie pojawiło się zagrożenie ataku na stolicę, jednak między innymi wsparcie amerykańskie (jak i irańskie), sprawiło że Bagdad mógł przejść do ofensywy. Już wtedy na konflikt militarny nakładał się konflikt na scenie politycznej i trudności z wybraniem szefa rządu (na przełomie 2019 i 2020 roku będzie to miało bardzo duże znaczenie dla rozwoju sytuacji wewnętrznej). Dzięki zagranicznemu wsparciu rząd centralny w Bagdadzie, jak i kurdyjska Peszmerga zaczęły odzyskiwać utracone tereny. Nie obyło się to bez wewnętrznych animozji, gdyż siły rządowe skierowały się w stronę Kirkuku, by odzyskać to miasto, bronione przez Kurdów. Przez pewien czas istniała realna możliwość starcia zbrojnego pomiędzy koalicjantami, a nawet pojawiały się pogłoski o sporadycznym ostrzale jednej czy to drugiej strony. Ostatecznie Kurdowie wycofali się z tego miasta ustępując jednostkom rządowym. W 2016 roku Irak odzyskał kontrolę nad Mosulem - drugim co wielkości miastem w kraju, a w 2017 rząd centralny ogłosił zwycięstwo nad Kalifatem. Może się to wydawać nieco przedwczesne, gdyż od tego momentu do chwili obecnej z różnym natężeniem wciąż mają miejsce zamachy terrorystyczne, czy napady ukrytych komórek Państwa Islamskiego na posterunki wojska irackiego.
W ten sposób docieramy do połowy roku 2019, kiedy to w irackich miastach zaczęły wybuchać protesty. Od tego momentu kolejne kryzysy zaczęły nawiedzać Irak w ogromnym tempie. Na samym początku protestów podnoszono jedynie hasła dotyczące polityki wewnętrznej - walki z bezrobociem i korupcją. Jednak w kolejnym etapie protestujący zaczęli wytykać rządzącym fakt ogromnych wpływów jakie posiada w szczególności Iran w polityce irackiej. W końcu protesty przerodziły się w zamieszki, które nieraz były krwawo tłumione. Jednak to nie gasiło zapału protestujących, którzy na przykład wdarli się do irańskiego konsulatu w Nadżafie, zdarli irańską flagę, a na koniec podpalili budynek. Protesty doprowadziły do dymisji rządu al-Mahdiego i od tego momentu zaczął się półroczny okres “interregnum”. Wybór kolejnego premiera w rzeczywistości irackiej jest sprawą bardzo konfliktową i bardzo trudno jest znaleźć idealną osobę, co do kandydatury której wszystkie siły polityczne by się zgadzały. I choć do czasu wyboru kolejnego premiera al-Mahdi sprawował urząd tymczasowo - to jednak w praktyce jego autorytet był znikomy. Bardzo dobrze niemoc Mahdiego pokazał kolejny kryzys, tym razem międzynarodowy - zabicie irańskiego generała Kasima Soleimaniego i Abu-Mahdi Muhandisa (dowódcy PMU, które zrzesza różne milicje szyickie), przez siły amerykańskie, co postawiło Iran i Stany Zjednoczone na krawędzi wojny, której teatrem byłby Irak. Same relacje na linii Irak-USA również zostały mocno nadszarpnięte, a lud jak i część polityków zaczęli się domagać opuszczenia kraju przez siły Stanów Zjednoczonych. Pod koniec pierwszego kwartału na horyzoncie pojawiło się nowe zagrożenie - koronawirus, który w sąsiednim Iranie zbierał obfite żniwo śmierci. Dzięki szybkim działaniom centralnym jak i lokalnym uniknięto katastrofy epidemiologicznej, a przy okazji w skutek restrykcji protesty straciły na sile i w końcu na pewien okres zupełnie zanikły. Jednak nie na wiele poprawiło to sytuację Iraku, który poprzez tragiczną sytuację na rynku ropy naftowej stracił ogromną część dochodów budżetowych i stanął w obliczu nie tak dalekiej niewypłacalności (niektóre szacunki mówiły o możliwej niewypłacalności Iraku do końca tego lata). W momencie kiedy okazało się że zaraza ustępuje i można wrócić do normalnego funkcjonowania państwa powróciły też protesty ludzi, których sytuacja materialna jeszcze bardziej się pogorszyła. W zalewie tych hiobowych wieści zaczęły się pojawiać także dobre wiadomości. Na początku maja wotum zaufania uzyskał rząd Mustafy al-Kadhimiego, który szybko zabrał się do przeprowadzania reform. Kadhimi podjął próby ukrócenia działalności wspieranych przez Iran PMU (popular mobilization forces), które oficjalnie przynajmniej wchodzą w skład sił zbrojnych Iraku; obsadził elitarnymi jednostkami przejścia graniczne z Iranem (tak by zatrzymać przemyt towarów), podjął walkę z korupcją; zapowiedział reformy gospodarcze; i działania zmierzające do przyciągnięcia zagranicznych inwestorów do kraju. Nowy premier również stara się nawiązać nić porozumienia z demonstrującym ludem - surowo karząc osoby odpowiedzialne za strzelanie do demonstrantów (co trochę uspokoiło nastroje społeczne).
Przed Irakiem znajduje się wiele wyzwań, związanych z długofalowymi skutkami epidemii i kryzysem który według wielu ekonomistów dopiero nadejdzie. Poza tym przed rządem jest trudne zadanie wybrania optymalnej drogi pomiędzy współpracą z USA a Iranem; pomiędzy próbą szybkiej poprawy sytuacji materialnej strajkujących obywateli, a strategią zaciskania pasa przed nadchodzącymi chudymi latami; wreszcie ogromnym wyzwaniem jest odbudowa kraju ze zniszczeń wojennych, oczyszczenie krajów z niedobitków tzw. Państwa Islamskiego które wciąż stwarzają zagrożenie, od czasu do czasu przeprowadzając zamachy i ataki. Bez odpowiednich działań Irak po prostu może się znów osunąć w chaos w którym każda grupa społeczna i religijna walczy o swoje partykularne interesy, a wszystko to jest napędzane chęcią zdobycia wpływów przez zagranicznych aktorów.
Autor: Maciej Kucharczak